TV
Pogoda
Wideo
Były prezydent rozpoczął przygotowania do startu w eurowyborach jako lider konstruowanej przez Janusza Palikota (49 l.) listy. Jeśli umieści swoje nazwisko na tej liście, to ma duże szanse na mandat. - Jestem pod silnym naciskiem czy prośbami socjalistów europejskich, by się włączyć. Bo Europa potrzebuje poważnych polityków, postaci - mówił w radiowej Jedynce. Można z tego wysnuć, że Kwaśniewski nie myśli o sobie jako skromnym europośle. My też nie widzimy go w takiej roli. Kim więc mógłby zostać? Szefem frakcji? Np. Sojuszu Socjalistów i Demokratów. Nie, to też mało ambitne.
Stanowiskiem dla b. prezydenta byłaby funkcja wysokiego przedstawiciela UE ds. zagranicznych i polityki bezpieczeństwa Unii Europejskiej. To stanowisko piastuje teraz baronessa Catherine Ashton (59 l.). A już najlepiej byłoby zostać szefem Rady Europejskiej, czyli tzw. prezydentem UE, którym dziś jest Herman Van Rompuy (66 l.). To prestiżowe i dobrze płatne funckje. Minister UE zarabia ponad 90 tysięcy złotych miesięcznie, a prezydent prawie 100 tys. zł!
A do zbicia jest jeszcze kapitał polityczny. - Polityczni znajomi Kwaśniewskiego tracą grunt pod nogami. Dlatego proszą Kwaśniewskiego, by firmował listę do europarlamentu. Dzięki temu mogą mieć posady. A co Polacy będą z tego mieć? - pyta politolog prof. Kazimierz Kik.
Aleksander Kwaśniewski wierzy najwyraźniej w biblijną historię, z której wynika, że po siedmiu chudych latach musi przyjść siedem lat tłustych. Właśnie mija siedem lat od momentu, kiedy były prezydent opuścił Pałac Prezydencki. Ma dopiero 59 lat. To zbyt wcześnie, by odejść z polityki, skoro dawała mu chleb przez ponad 30 lat.
Podcasty
Playlisty tematyczne
