Aliny Całej mania prześladowcza

2009-05-27 4:00

Kontrowersyjny artykuł pracownika Żydowskiego Instytutu Historycznego dr Aliny Całej dla "Rzeczpospolitej" komentuje żołnierz AK i Zrzeszenia Wolność i Niezawisłość mjr dr Jerzy Woźniak.

"Super Express": - Dr Alina Cała, pracownik naukowy ŻIH, udzieliła wywiadu dziennikowi "Rzeczpospolita"...

Jerzy Woźniak: - Przeczytałem go i jestem zszokowany jej poglądami. Przekroczyła miarę niewłaściwej oceny.

- Postawiła pokoleniu Polaków żyjących w latach 1939-45 bardzo poważny zarzut: że w pewnym sensie odpowiadają za śmierć wszystkich polskich Żydów...

- Jeżeli ktoś uważa, że naród polski albo Kościół katolicki mogły mieć jakiś wpływ na postępowanie Niemców - jest to mania prześladowcza. Do obozów koncentracyjnych trafiali nie tylko Żydzi, ale też Polacy. Żyłem w tamtych czasach. Byliśmy sterroryzowani przez Niemców, a utrata niepodległości stała się ogromną traumą. Za pomoc Żydowi okupant przewidział jedną karę - karę śmierci. Za zadenuncjowanie Żyda rząd londyński przewidział jedną karę - karę śmierci.

- Pewna część Polaków odnalazła w rasistowskim światopoglądzie okupanta sposób na przeżycie i na zarobek.

- Szmalcownicy zagrażali nie tylko Żydom, ale też konspirującym Polakom.

- Zwyrodnialcy - jak udowadnia statystyka - są w każdym społeczeństwie. "Super Express" doskonale zdaje sobie z tego sprawę, gdyż na 8, 9 i 10 stronie opisywaliśmy ich wczoraj, opisujemy ich dzisiaj i - niestety - na pewno opiszemy ich jutro. Pytam pana o ogół polskiego społeczeństwa - czy stanowiło antysemicką żagiew, do której Niemcy po prostu przyłożyli iskrę?

- Moi rodzice mieli mnóstwo przyjaciół Żydów - adwokatów i prawników. Miałem 16 lat, jak wybuchła wojna. W mojej klasie na 30 kolegów 12 było pochodzenia żydowskiego. Nigdy nie byli szykanowani. Często śmialiśmy się z kawałów o Żydach, ale równie częste były kawały o Polakach. Nie przekładało się to na chęć mordowania.

- A hasło: "Nie kupuj u Żyda"?

- U nas, na Rzeszowszczyźnie, większość osób parających się handlem stanowili Żydzi. Polak otwierający sklep nie przebierał w hasłach, żeby tylko znaleźć niszę dla siebie.

- Dziś również popularne są podobne hasła: "Teraz Polska", "Dobre, bo polskie"...

- Jak pan widzi, zasada się nie zmieniła.

- Jednak udziałem waszego pokolenia stała się okupacja...

- Byłem w AK i w WiN - przyjaźniłem się z Żydem AK-owcem. Podczas służby w II Korpusie Andersa mieszkałem w jednym pokoju z podporucznikiem - Żydem ze Lwowa. Nie wyobrażam sobie, żeby między nami mogły powstać kontrowersje na tle etnicznym. Po powrocie do Polski zostałem aresztowany - dostałem karę śmierci, spędziłem w więzieniu 9 lat. Siedział ze mną kolega pochodzenia żydowskiego - również zaprzysiężony w AK i WiN. Gdy w 1968 r. wyjeżdżali nasi koledzy, żegnaliśmy ich jak rodzinę. Jako ludzie mający za sobą przeszłość antykomunistyczną absolutnie tego nie aprobowaliśmy.

- Jak w tę tradycję wpisuje się dr Cała?

- Alina Cała obraża pamięć Polaków, którzy zginęli za niesienie pomocy Żydom i obraża ich potomków, którzy mają prawo być dumni z postawy przodków. ŻIH powinien się w jakiś sposób ustosunkować do publicznych twierdzeń swojego pracownika. Nie można "tak po prostu" obrażać narodu i tych wszystkich, którzy osobiście ponieśli najwyższą ofiarę ratując Żydów. Nie można "tak po prostu" - jak zrobili to Adam Michnik i Michał Cichy w 50. rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego - wypisywać, że Armia Krajowa mordowała Żydów. "Super Express" nie insynuuje, że strona 8, 9 i 10 pokazują całościowy obraz Polski i kondycję moralną wszystkich Polaków.

Mam nadzieję, że udzieliłem tego wywiadu takimi słowami, jakich użyłbym jako młody chłopak - dalekimi od polityki. Moje pokolenie kochało Ojczyznę i ludzi, którzy ją dla nas wywalczyli. Stawialiśmy ich sobie za wzór. Owszem, były wybryki endeckie, ale rozciąganie ich na cały nasz naród - obraża go.

Mjr dr Jerzy Woźniak

Żołnierz AK i Zrzeszenia Wolność i Niezawisłość, więzień stalinowski, były kierownik Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki