Remigiusz Muś był technikiem pokładowym Jaka-40, który wylądował na smoleńskim lotnisku 10 kwietnia godzinę przed katastrofą prezydenckiego tupolewa.
Wyniki sekcji zwłok znaja już prokuratorzy. - Stwierdzono obecność alkoholu etylowego we krwi Remigiusza Musia. - potwierdził tvp.info. prok. Dariusz Ślepokura, rzecznik stołecznej prokuratury okręgowej. W ciągu trzech miesięcy śledczy powinni znać wyniki badań toksykologicznych. Nieoficjalnie wiadomo, że technik miał we krwi około promila alkoholu.
Na ciele mężczyzny nie stwierdzono żadnych śladów walki ani aktywnej obrony.
W sprawie śmierci Remigiusza Musia prowadzone jest śledztwo na podstawie art. 151 Kodeksu Karnego, który stanowi: "kto namową lub przez udzielenie pomocy doprowadza człowieka do targnięcia się na własne życie, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5".
CZYTAJ WIĘCEJ: