Stowarzyszenie Sędziów Polskich Iustitia jest oburzone twierdzeniem, że sąd rejestrowy powinien sprawdzić informacje na temat Marcina P. Wtedy wyszłoby na jaw, że prezes AMBER GOLD jest skazany za przestępstwa gospodarcze i nie może zarejestrować spółki.
"Kodeks spółek handlowych i ustawa o Krajowym Rejestrze Sądowym jasno i wyraźnie precyzują, jakie dokumenty należy dołączyć do wniosku o wpisanie spółki z o.o. (była nią Amber Gold - red.) do KRS i co powinno znaleźć się w samym wniosku. Przepisy nie przewidują załączania ani zaświadczenia, ani nawet własnego oświadczenia o niekaralności.”
Jak donosi TVN24, Ilustita zareagowała również na prośbę ministra sprawiedliwości Jarosława Gowina, który zwrócił się z do prezesa Sądu Okręgowego w Gdańsku z prośbą o informacje ws. ewentualnych uchybień w jakie mogły mieć miejsce w procesie postępowań rejestrowych Amber Gold.
"W roku 2009 spółka ta była dla sądu jedną z tysięcy spółek z o.o., jakie są w Polsce comiesięcznie rejestrowane. Stanowczo więc należy zaznaczyć, że bez konkretnych podstaw sąd rejestrowy nie tylko nie miał obowiązku, ale wręcz nie miał prawa sprawdzać danych o karalności prezesa zarządu" - pisze Stowarzyszenie Sędziów Polskich "Iustitia".
Stowarzyszenie broniąc sędziów, atak odpiera w stronę Ministerstwa Sprawiedliwości. Twierdzi, że wielokrotnie sygnalizowany był problem z dostępem do informacji o karalności osób wpisywanych do Krajowego Rejestru Sądowego.
"Skoro obecnie Minister Sprawiedliwości poszukuje winnych zaniedbań, oczekiwać należy, że poszuka ich w Ministerstwie Sprawiedliwości, zamiast ograniczać się do szukania ich wyłącznie w sądach, które na treść wadliwych przepisów najmniejszego wpływu nie mają, a opinii sędziów się nie uwzględnia" - stwierdza stowarzyszenie w wydanym przez siebie oświadczeniu.