W tajnym głosowaniu decyzję podjęło 22 członków KRP. Zabrakło podczas niego Jarosława Gowina oraz dwóch pozostałych członków rady. Obrady nad tą sprawą trwały 7 godzin. Za odwołaniem Majstrowicz opowiedziało się 21 członków rady. Jedna osoba wstrzymała się od głosu.
Zdaniem przewodniczącego KRP, prokuratora Edwarda Zalewskiego "Mamy do czynienia z całkowitym zaniechaniem realizowania nadzoru służbowego przez panią prokurator". Zalewski dodał także, że prokurator nie rozumiała zapewne zasad nadzoru. Zalewski ujawnił, że Majstrowicz nie wydawała "oczywistych" poleceń w sprawie; nie prowadziła też żadnych analiz. Powiedział, że wprawdzie decyzje o odmowie, a potem o umorzeniu śledztwa ws. Amber Gold zapadały, gdy Majstrowicz nie była jeszcze szefową prokuratury, ale - jak podkreślił - "po analizie można było uniknąć błędów, które potem popełniono".
Zdaniem Zalewskiego również zwierzchni nadzór służbowy nie był zgodny z regulaminem prokuratury. Rada zwróciła uwagę, że ocena pracy tych prokuratorów nie należy do kompetencji KRP.
Wysłuchanie Majstrowicz przez Radę trwało trzy godziny. Poseł RP Armand Ryfiński mówił, że "większość tłumaczenia była bardzo infantylna". - Z wysłuchania pani prokurator wynika, że popełniła tak wiele błędów, tak wiele zaniedbań, że nawet trudno to komentować; to woła raczej o litość - powiedział Ryfiński.