Były szef spółki chce otrzymać wynagrodzenie za dwa ostatnie miesiące działalności Amber Gold. Rafał Terlecki, wiceprezes Sądu Okręgowego w Gdańsku zapowiedział, że "ten pozew zostanie rozpatrzony, sprawdzony zostanie stosunek pracy i jeśli wszystko będzie w porządku to pan Marcin P. zostanie dopisany do listy wierzycieli"
Terlecki dodaje, że jeżeli wniosek będzie spełniał wszelkie wymogi, to Marcin P. jako pracownik znalazłby się w pierwszej grupie osób, które otrzymają pieniądze z majątku spółki.
Syndyk Amber Gold w rozmowie z dziennikarzami TVN podkreśla jednak, że wszelkie należności zostały P. już wypłacone. - Te kwoty nie mają jakiejkolwiek podstawy prawnej. Umowa Marcina P. była podpisana na kwotę najniższej krajowej czyli 1500 zł brutto - przekonuje.
W sierpniu Prokuratura Okręgowa w Gdańsku, która wraz z ABW prowadziła śledztwo, przedstawiła prezesowi Amber Gold Marcinowi P. siedem zarzutów, m.in. oszustwa znacznej wartości. Grozi za to do 15 lat więzienia. Marcin P. został aresztowany, ma status więźnia "szczególnie chronionego". Jego żona usłyszała osiem zarzutów, m.in. wyłudzenia poświadczenia nieprawdy. Grozi jej kara do trzech lat pozbawienia wolności. Prokuratura zastosowała wobec niej dozór policyjny oraz zakaz opuszczania kraju. Na początku października śledztwo w sprawie Amber Gold zostało przeniesione z Gdańska do Łodzi, gdzie prowadzi je tamtejsza prokuratura okręgowa oraz ABW.
Czytaj więcej: Sprawa Amber Gold: Małżeństwo P. razem w sądzie