Marcin P. trafił do aresztu w ubiegły czwartek, 30 sierpnia. Wczoraj jego adwokat Łukasz Daszuta złożył w Sądzie Okręgowym w Gdańsku zażalenie na aresztowanie jego klienta. Sędzia Tomasz Adamski, rzecznik sądu, nie zdradza, co napisał w zażaleniu adwokat. Nie udało nam się dowiedzieć tego także od niego. Zapytaliśmy więc prawników, jakie Marcin P. ma szanse na opuszczenie aresztu. Teoretycznie ma. - Każdemu przysługuje odwołanie od decyzji sądu. W tym przypadku będzie badane to, czy decyzja o aresztowaniu miała uzasadnienie, czy nie popełniono żadnych błędów bądź też czy np. Marcin P. miał zapewnioną obronę - wylicza b. minister sprawiedliwości prof. Zbigniew Ćwiąkalski (62 l.). Inny wybitny prawnik prof. Marek Chmiaj dodaje, że orzekając w tej sprawie, sąd powinien wziąć pod uwagę także dotychczasowe życie podejrzanego - Czy jest groźba ucieczki albo matactwa... - dodaje prof. Marek Chmaj.
Decyzja w sprawie aresztu Marcina P. zapadnie za kilka dni. Dotychczas udawało mu się uniknąć kary. Mimo że miał 9 wyroków, to tylko raz trafił do zakładu karnego w Ustce. Było to w lutym 2009 r., Marcin P. miesiąc wcześniej założył Amber Gold. "Wprost" opisywał, że w areszcie nie nasiedział się długo, bo od 7 kwietnia do 4 czerwca został skierowany do pracy w Ośrodku Kadr Służby Więziennej "Posejdon" w Ustce. Był tam... pomocnikiem pracownika kulturalno-oświatowego. Już 4 czerwca słupski sąd udzielił mu trzymiesięcznej przerwy w odbywaniu kary. Przerwę przedłużano, a potem zawieszono karę. Marcin P., skazany na dwa lata, mógł bez przeszkód zająć się więc oszukiwaniem ludzi.
Czy i tym razem sąd okaże się łaskawy dla oszusta? - Po tym, co wydarzyło się w tej aferze, nie zdziwiłbym się, gdyby sąd nie tylko wypuścił Marcina P. z aresztu, ale jeszcze przeprosił i przyznał mu medal "zasłużony dla wymiaru sprawiedliwości" - komentuje rzecznik PiS Adam Hofman (32 l.).
Jak Marcin P. (28 l.) nie trafiał za kraty
Listopad 2005 - rok w zawieszeniu na trzy lata i 700 zł grzywny (wystawił jednemu z klientów fałszywe świadectwo)
Styczeń 2006 - 1000 zł grzywny, pół roku później - rok w zawieszeniu (tzw. afera Multikas)
Październik 2007 - dwa lata w zawieszeniu na cztery lata (wyłudzenie dwóch kredytów)
Październik 2008 - rok i 10 mies. w zawieszeniu na dwa lata (tzw. afera Multikas)
Sierpień 2009 - dwa lata w zawieszeniu na pięć lat (za wyłudzanie kredytów)