Iwona Z., jak już pisaliśmy, została zatrzymana, gdy okazało się, że od czterech lat zaraża swoich klientów wirusem HIV. Prokuratura postawiła jej zarzut świadomego narażenia na zakażenie śmiertelną chorobą, za co grożą jej trzy lata więzienia. I domagała się trzymiesięcznego aresztu. Sąd rejonowy nie przychylił się jednak do wniosku prokuratury i prostytutka cieszy się wolnością. Zażalenie prokuratury również zostało odrzucone.
>>> Analna Malinka zarażała HIV - sprawdź objawy!
- Sąd uznał, że nie zachodzi tu za obawa matactwa - tłumaczy Tomasz Adamski, rzecznik Sądu Okręgowego w Gdańsku. - Poza tym podejrzanej zarzucono czyn zagrożony karą do lat trzech pozbawienia wolności. Nie mamy tu więc do czynienia z zagrożeniem surową karą. Środek izolacyjny, jakim jest tymczasowe aresztowanie, może być stosowany tylko w tych wypadkach, gdy jest to niezbędne dla zabezpieczenia prawidłowego toku postępowania... - dodaje.
Tymczasem do prokuratury zgłaszają się kolejne ofiary "Analnej Malinki". - Obecnie te osoby są przesłuchiwane - mówi Witold Niesiołowski, szef prokuratury w Gdyni.