Ten niemiecki anarchista najpierw awanturował się na Nowym Świecie, a potem walczył z policjantami na pl. Konstytucji. Uzbrojony w metalowy pręt z takim zapamiętaniem atakował funkcjonariuszy, że od któregoś z uderzeń w policyjny kask... złamał sobie rękę. Podobnie jak około 100 innych Niemców przyjechał do Warszawy na zaproszenie polskiej organizacji Antifa.
"Goście" dali popis swoich możliwości, zanim jeszcze zaczęły się pochody. Około godz. 12 na Nowym Świecie napadli na... ubranych w repliki mundurów członków grupy rekonstrukcyjnej, później próbowali atakować policjantów. Jednak mundurowi zareagowali błyskawicznie i tak stanowczo, że cała banda musiała uciekać. Schowali się w kawiarni, skąd część uciekła, a część została wyłapana przez mundurowych.
Jak dowiedział się nieoficjalnie "Super Express", Niemcy to anarchiści z organizacji Black Block i Lewicy Antyfaszystowskiej. Z 92 zatrzymanych przez policję obywateli Niemiec na razie tylko Florian F. usłyszał zarzut ataku na policjantów. Kolejnych 9 taki zarzut usłyszy niebawem. Reszta odpowie za nielegalne zgromadzenie lub naruszenie porządku.