Andrzej Biernat: Jako Polska nie możemy prawie nic zrobić

2015-03-17 3:00

Andrzej Biernat, minister sportu w rozmowie z redaktorem Przemysławem Harczukiem o ewentualnym odebraniu Rosji organizacji finałów Mistrzostw Świata w 2018 roku.

"Super Express": - Czy Rosja, zgodnie z propozycją prezydenta Ukrainy, powinna stracić prawo organizacji piłkarskich mistrzostw świata w 2018 roku?

Andrzej Biernat: - Gospodarzem imprezy w takich przypadkach jest FIFA, czyli Międzynarodowa Federacja Piłkarska. To ona przyznała organizację turnieju Rosjanom i tylko ona jest władna, by turniej ten odebrać. Ja mogę się solidaryzować z Ukrainą, popierać utrzymanie sankcji dla Rosji. W sprawie mistrzostw świata nie możemy nic zrobić.

- Jaka jest szansa, że FIFA to zrobi?

- Są zawarte umowy gwarantowane prawem międzynarodowym. To nie jest tak proste, by to w jednoznaczny sposób szybko rozwiązać. Poza tym możemy mówić tak, jesteśmy działaniami Putina oburzeni, a sankcje wobec Rosji powinny obejmować każdy aspekt życia publicznego.

- Zatem także mistrzostwa świata w piłce nożnej?

- Z drugiej strony powszechnie mówi się, że nie należy sportu łączyć z polityką. Poza tym mamy przykład Chin, które są przykładem łamania praw człowieka. Mimo to odbyły się tam igrzyska. Choć świat przeciwko temu protestował, były nawet próby bojkotowania imprezy.

- Jeśli chodzi o Rosję, jest jednak inna kwestia. Jak zaczęły się igrzyska olimpijskie w Soczi, Rosjanie podjęli akcję aneksji Krymu. Co wymyślą, podczas mistrzostw świata na ich terenie?

- Sugeruje pan, że 2018 rok będzie próbą nerwów, czy Rosja zajmie resztę Ukrainy? Bardzo daleko pan idzie.

- Daleko, bo w historii mamy już przykłady. Były otwierane przez Hitlera igrzyska olimpijskie w Berlinie czy mistrzostwa świata w faszystowskich Włoszech. Wszystko w przededniu najkrwawszej wojny w historii. Nie obawia się pan powtórki?

- A ja odwrócę pytanie. Co możemy zrobić, by odebrać Rosji mistrzostwa świata? Jako państwo - prawie nic.

- Czyli jednak coś możemy?

- Możemy apelować, powiedzieć, że jak się Polska reprezentacja zakwalifikuje, to na mundial nie pojedzie. To jednak byłaby kara nie dla Rosji, a dla piłkarzy, którzy wywalczyliby upragniony od lat awans. Proszę przypomnieć sobie igrzyska w Moskwie w roku 1980 i Los Angeles w roku 1984. Najbardziej ucierpieli sportowcy, którzy przez cztery lata harowali tylko po to, by dowiedzieć się, że nie pojadą na najważniejszy turniej w ich karierze. Solidaryzując się z Ukrainą, decyzję w sprawie mistrzostw zostawmy międzynarodowej federacji.

Zobacz: Andrzej Biernat nowym Ministrem Sportu! Kim jest, co osiągnął?

Zapisz się: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają