Żona desperata nie zauważyła nawet pięknego słońca i upału, które towarzyszyły jej wczoraj w zielonym, zadbanym ogrodzie otaczającym ich niewielki domek stojący na przedmieściach Kielc. Płacząc, patrzyła tylko na kwiaty i iglaki w ogrodzie...
>>> Andrzej F. nie żyje. Zmarł człowiek, który podpalił się pod kancelarią Tuska
– On je zasadził i doglądał. Miał z tego tyle przyjemności – mówi bardziej do siebie niż do nas. Nie chce już rozmawiać z dziennikarzami, nie chce dzielić się tragedią, jaką przeżywa. Siedzi w ogrodzie od kilku godzin, wciąż powtarzając jedno pytanie: – Dlaczego on to zrobił. Dlaczego w ten sposób…
Kiedy zmarł Andrzej F.?
Andrzej F. umarł w czwartek ok. godz. 18. Oparzenia były zbyt rozległe, aby medycyna miała szanse pokazać swe możliwości. Ciało, drogi oddechowe, wszystko stało się jedną wielką raną.
– Po prostu wyszedł z domu i tyle. Nie powiedział, po co i gdzie idzie. Nie wiem, co działo się w jego głowie – mówi coraz ciszej żona mężczyzny. – Po prostu nie dał najmniejszego znaku, co siedziało w jego duszy.
– Gdyby ktoś zauważył, że coś jest nie tak z panem Andrzejem. Gdybyśmy wiedzieli, na pewno nie zostawilibyśmy go samego. Mamy psychologów, którzy pospieszyliby mu z pomocą – żałował Marek Scelina, szef kieleckiego Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie, na kilka dni przed śmiercią Andrzeja F. Nie udało mu się pomóc byłemu podopiecznemu. Po jego śmierci MOPR otoczył opieką rodzinę. Z Kancelarii Premiera nikt natomiast nie kwapił się do żony zmarłego, choćby po to, aby spytać się o zdrowie...