Krystyna Janda w 2005 roku poświęciła swój felieton Andrzejowi Łapickiemu. Zmarłego dziś aktora opisywała bardzo pozytywnie. Kim był dla niej Andrzej Łapicki?
- Kiedy przyszłam do Szkoły Teatralnej i spotkałam pana Andrzeja- prawie zemdlałam. Miałam w oczach Salto, miałam w oczach, uszach jego słynny monolog z tego filmu. Takiego Andrzeja Łapickiego zobaczyłam w szkole i do dzisiaj postrzegam go jako wrażliwego inteligenta, finezyjnego, przewrotnego a równocześnie gorzkiego.
Spotkałam się z błyskotliwą inteligencją, lekkością, poczuciem humoru. Jestem mu za to bardzo wdzięczna, to spotkanie, ta lekcja, ta nauka była mi bardzo potrzebna, zawsze, jeszcze w szkole traktowałam siebie, teatr, zawód, moja pracę zbyt emocjonalnie, zbyt "serio". Ta praca, to spotkanie, te wieczory uczyły mnie, że teatr, aktorstwo, to także przyjemność i intelektualna zabawa.
Oczywiście niewiele umiałam, robiłam błędy, miałam "denerwujące otoczenie wątpliwości" ale dzięki panu Andrzejowi, nawet uwagi i poprawki, które teoretycznie powinny boleć, zostały mi podarowane jak prezent, w uroczy sposób, nie dotykając mnie, a ucząc. To tak cenne na początku drogi - napisała.
Andrzej Łapicki NIE ŻYJE: Krystyna Janda wyznała, że był dla niej WAŻNĄ POSTACIĄ
2012-07-21
16:26
Krystyna Janda opublikowała felieton o Andrzeju Łapickim. Jak opisywała wybitnego aktora? Czym ją ujął zmarły w sobotę, 21.07.2012, artysta?