Zaczęło się dwa lata temu od pierwszego łyka prawdziwego domowego piwa. Nie takiego ze sklepu, z puszki, tylko krok po kroku zrobionego w zwykłej kuchni. Andrzej Miler (34 l.) ze Szczecina postanowił wtedy zostać piwowarem amatorem i szybko okazało się, że ma wielki talent. Po dwóch latach tak udoskonalił recepturę, że jego Rauchbock zdobył tytuł Grand Championa Birofilia 2012 w konkursie piw domowych zorganizowanym przez Grupę Żywiec, pokonując prawie 400 piw zrobionych przez 130 innych uczestników.
- Jest niezbyt gazowane, ciemne z refleksami, z nutą suszonych śliwek i ma moc 6,5-7 procent - mówi piwowar. - A wyprodukowanie pół litra to koszt 70-90 groszy - dodaje. Teraz wymyślone przez niego piwo w nagrodę trafi do produkcji. Powstanie 150 tys. butelek niezwykłego napitku.
Przepis na koźlaka
Wymieszać słody: 2,2 kg - monachijski Weyermann, 2,2 kg - pilzneński Weyermann, 1,7 kg - wędzony Steinbach, 0,4 kg - Biscuit 50 EBC, 0,3 kg - melanoidynowy 80 EBC Weyermann, 0,2 kg - Caramunich typ III Weyermann, 0,2 kg - Cararoma Weyermann i wodę - 3 litry o temp. 52 st. na kg słodów. Mieszać 10 min.
Podgrzewać w tempie 1 st. na minutę, aż mikstura osiągnie 67 st. C. Zrobić przerwę 10-min. i znów podgrzewać do 72 st. C.
Po filtrowaniu zacieru i wysładzaniu młóta (osadu) doprowadzić do wrzenia i wrzucić pierwszą porcję chmielu, po 45 min drugą, po kolejnych 15 min wyłączyć gaz.
Po wystudzeniu do temp. ok. 15-17 st. dodać drożdże piwowarskie.
Przenieść baniak do chłodnego miejsca i zostawić na 2 tygodnie. Potem przelać do drugiego baniaka, gdzie piwo leżakuje. Po 2-3 tyg. butelkować.