Ta sytuacja w złym świetle stawia przede wszystkim komendanta głównego policji. Jeżeli w tym samym czasie, kiedy on się relaksował w innym miejscu, w kraju doszło do sytuacji bynajmniej niecodziennej - groźny uzbrojony przestępca strzelał do funkcjonariuszy - to szef polskich policjantów powinien trzymać rękę na pulsie. Natomiast pozostali uczestnicy imprezy według prawa nic złego nie zrobili - każdy pełnoletni obywatel ma prawo wejść do knajpy i zamówić alkohol. Jednak nie wszystko, co stoi w zgodzie z prawem, jest automatycznie dobre. Bo w tym przypadku - skoro odbywało się to w lokalu należącym do posła - mamy mieszanie się świata polityki ze służbami mundurowymi. To nie powinno mieć miejsca. Pozostaje pytanie, czy płacili za siebie rachunki... To trzeba sprawdzić.
Poseł Ruchu Palikota