Książę Karol znany jest ze słabości do starych zamków. Kiedy przeczytał raport "Śląsk: kraina umierających pałaców", postanowił kupić jeden z nich. Postawił kilka warunków, jakie miał spełniać obiekt. Duży teren, park, lokalizacja w centrum wsi, zabudowania folwarczne. Wtedy do Ścinawki Górnej przyjechali Anglicy i oglądali pałac Sarny. - Fotografowali, coś odmierzali, oglądali park. Biegałem za nimi po całym zamku, pokazywałem pomieszczenia - wspomina Andrzej Słowiak, którego rodzina, podobnie jak osiem innych, w przypałacowych budynkach mieszka od 23 lat.
Patrz też: Kate Middleton i książę William ochrzcili łódź. Przyszła królowa zdobywa serca poddanych ZDJĘCIA
Tak zareklamował zabytek, że syn królowej Elżbiety II kupi go. I tu zaczęły się schody. Książę zażądał wykwaterowania z pałacu dotychczasowych mieszkańców. - Nie mamy gdzie się wynieść. No i sami płaciliśmy za dotychczasowe remonty. Kto nam to zwróci - złości się pan Andrzej.
Ale klamka zapadła. Podobno już wiosną Sarny przejdą na własność Korony Brytyjskiej.