Andrzej Matejuk wytoczył proces o ochronę dóbr osobistych naszemu dziennikarzowi śledczemu Sylwestrowi Ruszkiewiczowi, który opisał, jak to były komendant i kilku jego podwładnych pojechali policyjnymi samochodami na narty do Włoch. Zastanowiło nas to, w jaki sposób były szef policji zdobył dane naszego dziennikarza. Według MSW nikt nie występował o informacje z bazy PESEL.
Czy Matejuk mógł przekroczyć swoje kompetencje i w niezgodny sposób zdobyć te dane? Zawiadomiliśmy w tej sprawie prokuraturę. - Istnieje uzasadnione podejrzenie, że komendant i inni policjanci pozyskali dane z pominięciem obowiązującej ich procedury - napisaliśmy w zawiadomieniu. Jeśli śledczy potwierdzą te podejrzenia i postawią Matejukowi zarzut z art. 231 kodeksu karnego, to byłemu szefowi policji może grozić nawet do 10 lat więzienia.