Śliczną aktorkę i przystojnego sportowca spotkaliśmy na warszawskim Okęciu. Ania wracała właśnie z wycieczki, na którą wybrała się z Oliwią (7 l.) i Szymkiem (3 l.). Na lotnisko wyszedł po nich Jarek, który tuż po przywitaniu Ani natychmiast zajął się śpiącym synem i słuchawkami córki. Przybylska wyjścia nie miała. W pocie czoła musiała zająć się targaniem po schodach ogromnej walizki. Sportowiec ani drgnął, by pomóc ukochanej. Sprawdzał jedynie, czy Szymek śpi i czy słuchawki w uszach córki dobrze się trzymają. Tymczasem Ania spocona i okrutnie zmęczona pokonywała kolejny schodek z wielgaśną walizą.
Wprawdzie od lat mamy równouprawnienie, jednak żal patrzeć, gdy taka śliczna i filigranowa kobietka jak Ania musi dźwigać ciężary. Ale najwidoczniej to ona w tym związku nosi spodnie.
Aż chce się powiedzieć: gdzie ci mężczyźni...