O dymisji szefowej polskiej dyplomacji w rządach Kazimierza Marcinkiewicza i Jarosława Kaczyńskiego napisała "Gazeta Wyborcza". Rok temu Fotyga dzięki poparciu polskiego rządu objęła stanowisko szefowej misji Międzynarodowej Organizacji Pracy w Gruzji. W zeszłym tygodniu złożyła rezygnację z tej funkcji i napisała w tej sprawie list do ministra spraw zagranicznych Radka Sikorskiego.
"Z uwagi na fakt, że moja opinia w sprawie geopolityki Gruzji jest odmienna, uprzejmie informuję Pana Ministra, że nie jestem w stanie reprezentować tak zdefiniowanego stanowiska na arenie międzynarodowej i rezygnuję ze swojego udziału w programie MOP" - takie słowa Anny Fotygi z listu do szefa MSZ przytacza "Gazeta Wyborcza".
Stosunki polsko-gruzińskie za czasów prezydenta Lecha Kaczyńskiego były bardzo ciepłe. Tbilisi z prezydentem Michailem Saakaszwilim na czele było strategicznym partnerem Polski. Prezydent Kaczyński wielokrotnie odwiedzał ten kraj i zabiegał o poparcie dla Gruzji wśród społeczności międzynarodowej podczas wojny rosyjsko-gruzińskiej w sierpniu 2008 roku.
Wywiad Komorowskiego dla "Rzeczpospolitej", w którym zapowiedział odejście od zbyt, jego zdaniem, zażyłych stosunków z Gruzją, to zdaniem Fotygi i niektórych komentatorów zwiastun zbliżenia z Rosją, kosztem sojuszniczych stosunków z innymi państwami, z którymi Moskwa ma na pieńku.