Anonimowy Darczyńca: Pomagajmy, bo jutro ratownicy mogą nie wrócić do domu

2020-03-31 13:32

Nie wiadomo skąd się wziął i kim jest, ale człowieka o tak wielkim sercu ze świecą szukać! Nie straszny jest mu koronawirus, bo swoje zdrowia naraża dla innych - ratowników, którzy są na pierwszej lini frontu w walce z koronawirusem. Mowa o Anonimowym Darczyńcy, który w rozmowie z „Super Expressem” podkreśla, jak ważną rolę w służbie zdrowia pełnią ratownicy medyczni, którzy narażają swoje życie dla innych.

- Kiedy usłyszałem o koronawirusie, nie pomyślałem o bezpieczeństwie swoim czy bliskich, tylko o tych wszystkich ratownikach, pielęgniarkach i laborantach, którzy są narażeni na działanie wirusa, a o których nie pamiętamy - mówi „Super Expressowi” Anonimowy Darczyńca. 

Nie wiadomo kim jest, ale ratownicy medyczni pracujący w Warszawie nie mają słów, by podziękować za jego uwagę i troskę. - To jest wspaniały człowiek, jeździł z nami w karetce, przyniósł nam jedzenie, po prostu o nas zadbał, tak jak nikt. Pokazywaliśmy mu, jaka to ciężka robota - mówi Przemysław (nazwisko do wiadomości redakcji), kierowca i ratownik medyczny z Warszawy. Czuje się wyczerpany, głos mu się załamuje, bo od 70 godzin jest na nogach z krótkimi godzinnymi przerwami na sen. - Każdy widzi lekarza, a nikt nie zauważa kierowcy karetki, ratownika, całego zespołu ambulansu. To my, ratownicy wozimy próbki krwi, jako pierwsi mamy kontakt z tymi, którzy są już na domowej kwarantannie, którym się pogorszyło - opowiada ratownik.  Zaznacza, że na razie nie brakuje mu sprzętu, by chronić siebie, podkreśla też, że ambulans za każdym razem jest dezynfekowany i ozonowany, bo trzeba jechać do kolejnego pacjenta.  

- Jeszcze mamy sprzęt, ale już od swoich kolegów po fachu słyszę, że poza Warszawą, w innych województwach ratownicy nie mają ochrony, maseczek czy kombinezonów - tłumaczy Piotrek, ratownik medycznego warszawskiego SOR-u. - Ale oprócz ratowników, są też inni, którzy zasługują na uwagę i dodatkowe środki ochrony. Na przykład na koronawirusa narażone są też salowe, które sprzątają pokoje po zakażonych, ochroniarze w szpitalach - wylicza ratownik. - Oni też nie mają sprzętu, albo daje im się jakiś fartuch i maseczkę, a reszta? Przecież oni też mogą narazić swoje rodziny na niebezpieczeństwo. Na koronawirusa narażeni są też diagności wykonujący rentgen i inne badania obrazowe. Chodzi o tomografię, rezonans, USG itp. W przypadku każdego pacjenta z koronawirusem trzeba zrobić zdjęcie klatki piersiowej. Pacjenta badają dwie osoby z przenośnym rentgenem, podczas takiego badania może dojść do kontaktu - tłumaczy. 

Czasem dochodzi do sytuacji kuriozalnych i niebezpiecznych, a ich świadkiem był sam Anonimowy Darczyńca. - Kiedy obserwowałem pracę ratowników widziałem, jak jeden pacjent z koronawirusem chciał wyjść ze szpitala bez maseczki, wybiegł ze swojej sali i gdzieś się zerwał. Na szczęście jeden z ratowników w porę go zatrzymał, był dobrze ubrany. Przecież ten pacjent stwarzał bezpośrednie zagrożenie dla dziesiątek lub setek innych pacjentów, którzy właśnie byli na SOR-ze! Ci ratownicy, którzy wykonują swoją pracę z ogromną pasją, stoją dosłownie ze śmiercią twarzą w twarz. Na razie nie jest jeszcze tak dramatycznie jak w innych krajach, ale przecież ratownicy mogą już do domów nie wrócić, kto nas wtedy będzie ratować? Musimy ich chronić, dobrym słowem, posiłkiem, nawet taką pierdołą jak ekspres do kawy - zauważa. 

- Ratujemy ludzi i przykro mi, gdy nawet dobrego słowa nie usłyszymy, zero uśmiechu. To nas załamuje - mówi z żalem pan Przemysław. Dlatego właśnie Anonimowy Darczyńca chce, by zwrócono uwagę nie tylko na lekarzy, ale też na ratowników medycznych i kierowców. - Możemy pokolorować ich rzeczywistość czy to dodającymi otuchy filmikami, czy właśnie wpłacając pieniądze na zbiórkę dla ratowników, ich bliskich oraz innych poszkodowanych prowadzoną przez moją fundację. Oficjalnie szpitale nie chcą mówić, że czegoś im brakuje, nie proszą o pomoc. Ale gdy rozmawia się prywatnie z pracownikami branży medycznej, otwierają się. Wiem, że strażacy, policja, kierowcy, sklepikarze i masa innych zawodów i służb są narażeni, nie mają wybory, wspierajmy ich! - apeluje Anonimowy Darczyńca. 

Ratowników i innych pracowników służb medycznych można wspierać poprzez stronę: www.pomagam.pl/wirus lub na www.anonimowydarczynca.pl

Express Biedrzyckiej - Michał Kamiński (Super Raport)

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają