Zdjęcia ofiar katastrofy smoleńskiej - wszystko na se.pl >>>>
To właśnie Tatiana Karacuba jako pierwsza opublikowała szokujące zdjęcia ciał ofiar katastrofy smoleńskiej - twierdzi Anton Sizych, który na swoim blogu powołuje się na teksty Karacuby.
Kim jest Tatiana Karacuba?
Karacuba ukończyła Moskiewski Uniwersytet Państwowy (MGU) im. M. Łomonosowa (wydział dziennikarstwa) oraz Akademię Służby Państwowej przy prezydencie Federacji Rosyjskiej (wydział bezpieczeństwa narodowego). Na swojej stronie internetowej określa się jako potomek dawnego rodu krymskiego Kara po mieczu, oraz córka proroka Mahometa – Fatimy i Dżyngis-chana – po kądzieli. Blogerka podaje również, że ma tytuł doktora psychologii i określa siebie jako specjalistę ds. bezpieczeństwa narodowego.
Tatiana Karacuba ma 57 lat i spore doświadczenie we współpracy z rożnymi służbami. Karierę zawodową rozpoczęła w agencji informacyjnej APN oraz czasopiśmie Życie Międzynarodowe. Przez wiele lat pracowała także w strukturach ONZ w USA i w Szwajcarii. Po powrocie do kraju zaangażowała się w życie polityczne Rosji - jako redaktor naczelna gazety Prezydent. Parlament. Rząd. Karacuba jest także członkiem Akademii Bezpieczeństwa i Egzekwowania Prawa (ABP), zdelegalizowanej przez sąd w 2008 roku. Również w 2008 roku ostatni raz ukazała się jej gazeta.
Kim jest Anton Sizych?
Anton Sizych ma 51 lat, podobnie do Karacuby - jest dziennikarzem. W latach 2007-2011 był głównym redaktorem portalu i gazety pod nazwą BASTION-AŁTAJ. Jego działalność polegała na opisywaniu afer korupcyjnych. Do czasu - GAZETA POLSKA CODZIENNIE dotarła do informacji, z których wynika, że za zbytnią dociekliwość zorganizowano próbę jego zabójstwa. Wynajęto policjanta, który podciął mu gardło, ale Anton Sizych przeżył. I zmienił specjalizację - teraz zajmuje się ujawnianiem mordów.
Sizych pisze o zabójstwach i katastrofach, a jego tezy popierać mają fotografie ofiar. W przypadku katastrofy smoleńskiej Sizych twierdzi, że samolot wylądował, zabito wszystkich pasażerów, a potem upozorowano katastrofę.
Czytaj więcej: Zdjęcia ofiar katastrofy smoleńskiej na rosyjskich blogach