Pierwsza część "Białej księgi" zawiera przyczyny i okoliczności katastrofy smoleńskiej oraz wytyka błędy w prowadzonym śledztwie. Raport ma 20 rozdziałów i zawarte w nim jest 100 dokumentów potwierdzających tezy głoszone przez polityków PiS. Jak zapewnia Jarosław Kaczyński (62 l.), to jest pierwsza odpowiedź na rosyjski raport, który zdecydowaną winę za katastrofę zrzuca na stronę polską. - Tego rodzaju katastrofy dotąd nie było. I wydawało się, że reakcją na tę katastrofę powinny być przeprowadzone intensywne i rzetelnie badania, które mają odpowiedzieć na pytanie, co się stało, jaka jest przyczyna tej katastrofy. To, co się wydarzyło, nie było realizacją tego oczywistego scenariusza - przekonywał Kaczyński.
Wczoraj politycy PiS skoncentrowali się na prezentacji rosyjskich niedociągnięć i przekłamań. Antoni Macierewicz krok po kroku wymieniał błędy, jakie popełniła załoga lotniska oraz wyliczał nieprawidłowości, do których doszło po samej tragedii i w czasie prowadzonego przez Rosjan i Polaków śledztwa. Jego zdaniem decydującą decyzją było to, że nie zamknięto lotniska ze względu na fatalne warunki atmosferyczne. - To kwestia kluczowa w odpowiedzialności strony rosyjskiej. Sprawa zamknięcia lotniska była przedmiotem nieustannych rozmów między kontrolerami lotów a ich zwierzchnikami w Moskwie. Nie otrzymali takiej zgody i nie wydali zakazu, choć zobowiązywały ich do tego przepisy i sytuacja. Gdyby zrobili to, co do nich należało, nie bylibyśmy dziś w sytuacji, w której się znaleźliśmy - podkreślił Macierewicz. W sumie wyliczył kilkanaście błędów, jakie popełnili Rosjanie w trakcie lotu, tuż po katastrofie i w trakcie prowadzonego śledztwa.
Patrz też: Raport Millera o Smoleńsku zniszczy Bogdana Klicha - ZARZUTY polskiej komisji
Politycy PO na raporcie PiS nie pozostawiają suchej nitki. - Dwaj panowie usiedli i zaczęli snuć teorie spiskowe. Smutne to i zabawne - skomentował dla onet.pl europoseł Jarosław Wałęsa (35 l.). Z kolei przedstawiciele Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego (MAK) oświadczyli wczoraj, że nie będą komentować dokumentu PiS. - Proszę czytać raport MAK. Tam są odpowiedzi na wszystkie pytania - upierał się wczoraj Aleksiej Morozow, przedstawiciel MAK. Dzisiaj druga część prezentacji "Białej księgi" PiS i wyliczenie polskich błędów.
Oto zarzuty Macierewicza wobec Rosjan:
>> wprowadzali w błąd załogę samolotu - przekazywali zafałszowane dane dotyczące widoczności na lotnisku i sytuacji atmosferycznej, podawali nieprecyzyjne informacje dotyczące przebiegu lotu
>> nie zamknęli lotniska ze względu na warunki atmosferyczne - odmówili lądowania rosyjskiemu iłowi, a pozwolili lądować prezydenckiemu Tu-154, mimo że długo rozmawiali o skierowaniu go na inne lotnisko
>> nie wskazali polskiej załodze zapasowego lotniska
>> rejon lotniska był źle oświetlony, niewłaściwie działały latarnie
>> późno podjęli akcję ratunkową - nie ogłosili od razu alarmu skutkującego przybyciem wszystkich ekip ratunkowych, pierwsza karetka pojawiła się dopiero 17 minut po katastrofie, a pierwsze służby 29 minut po tragedii
Przeczytaj koniecznie: Jarosław Kaczyński o BIAŁEJ KSIĘDZE PiS ws. Smoleńska: Nie będzie SENSACJI, ale NIEPRZYJEMNE wnioski
>> przed stwierdzeniem, że wszyscy pasażerowie i załoga samolotu nie żyją, wstrzymano akcję ratunkową
>> niszczyli dowody, w tym części wraku samolotu - jest zdjęcie, na którym wyraźnie widać, jak rosyjski funkcjonariusz niszczy samolot
>> nie zabezpieczyli i nie posprzątali terenu - przez wiele miesięcy po katastrofie w smoleńskim lesie można było znaleźć nie tylko szczątki samolotu, ale i ciał ludzkich
>> kłamali w sprawie godziny katastrofy - przez wiele dni twierdzili, że do katastrofy doszło o godzinie 8.56, tymczasem miała miejsca o 8.41 czasu polskiego.
>> złamali polsko-rosyjskie porozumienie z 1993 roku dotyczące wspólnego śledztwa w razie katastrofy samolotu wojskowego
>> utrudniali śledztwo polskim prokuratorom - m.in. nie dopuścili ich do sekcji zwłok, fałszowali ich wyniki i do tej pory nie przekazali dokumentów z tych badań
>> zatrzymali nie tylko wrak samolotu, ale i urządzenia w nim się znajdujące, m.in. telefon satelitarny, czym utrudnili polskie śledztwo
>> fałszowali zeznania kontrolerów lotu i czarne skrzynki
>> nie realizowali wniosków polskich prokuratorów i akredytowanego przy MAK - np. do tej pory nie spełnili części żądań dostępu do dokumentów, m.in. dotyczących parametrów lotniska i zasad, jakie obowiązują kontrolerów lotu
>> wprowadzali w błąd międzynarodową opinię publiczną - rosyjskie media przedstawiały fałszywe informacje szkalujące pilotów, szefa sił powietrznych i prezydenta