We wtorek liczna grupa polityków partii Jarosława Kaczyńskiego (62 l.) wraz z sympatykami i rodzinami przybyła do Warszawy. Wśród nich znalazł się też Antoni Macierewicz (64 l.), któremu krótki pobyt w Rzymie wyjątkowo się przysłużył.
Gwiazdor sejmowego zespołu badającego przyczyny katastrofy smoleńskiej na dworcu Warszawa Centralna pojawił się we wtorek po południu. Wyraźnie uśmiechniętego polityka trudno było jednak rozpoznać. A wszystko przez... niesamowitą opaleniznę, jaką zdobył w słonecznych Włoszech. Czerwony niczym rak Macierewicz wyglądał przynajmniej o połowę młodziej. Nic więc dziwnego, że był bardzo zaskoczony, gdy tuż po wyjściu z dworca zobaczył w stolicy... śnieg. Szkoda, bo przy takiej aurze jego piękna opalenizna nie utrzyma się zbyt długo.