Rodzice z Białogardu zabrali ze szpitala swoje dziecko dzień po porodzie, gdyż nie wyrażali zgody na podanie mu szczepionki. Do zdarzenia doszło w piątek 15 września. Na wniosek szpitala o godz. 8. rano w piątek została przeprowadzona rozprawa sądowa, w wyniku której sąd orzekł o częściowym ograniczeniu sprawowania władzy rodzicielskiej w zakresie udzielanych świadczeń medycznych. Gdy rodzice otrzymali pisemną decyzję sądu zabrali dziecko ze szpitala, wsiedli do samochodu zaparkowanego pod bramą szpitala i odjechali. Personel medyczny niezwłocznie poinformował policję. Od tego czasu rodzice wcześniaka są poszukiwani.
Rodzice porwali noworodka, bo nie zgadzali się na szczepionkę - wersja personelu medycznego
W licznych wypowiedziach dla mediów, swoją wersję wydarzeń przedstawił personel medyczny.
- Rodzice niemowlęcia od momentu porodu nie wyrażali (w tym również na piśmie) zgody na podejmowanie przez personel medyczny podstawowych czynności medycznych – poinformował rzecznik Centrum Dializa Sp. z o.o. Witold Jajszczok. Jak dodał: - Rodzice sprzeciwiali się m.in. „osuszeniu dziecka, ogrzaniu pod napromiennikiem ciepła, wytarciu z mazi płodowej, kąpieli dziecka w oddziale, podaży witaminy K domięśniowo lub doustnie, szczepieniom ochronnym, ewentualnemu dokarmianiu dziecka, gdyby tego wymagało, wykonaniu badań przesiewowych, profilaktyce zakażenia przedniego odcinka oka (inaczej zabieg Credego).
Antyszczepionkowcy w obronie rodziców z Białogardu
Do rozmowy na temat porwania zaproszono do Radia Maryja Justynę Sochę, agentkę ubezpieczeniową, która od wielu lat jest twarzą ruchów antyszczepionkowych. Z jej słów wynika, że jest ona w kontakcie z rodzicami z Białogardu. Jej zdaniem sąd nie wysłuchał argumentów matki i nie pozwolono rodzicom na zadawanie pytań lekarzom.
- Musi to być ogromny stres dla młodych rodziców, szczególnie matki, która powinna zająć się opieką nad dzieckiem i dojściem do siebie po porodzie - mówiła o poszukiwaniu pary przez policję. - Są ścigani za to, że podjęli decyzję taką, jaką rodzice na zachodzie Europy mogą podejmować bez problemu. W 17 krajach europejskich szczepienia są dobrowolne. Tylko w Polsce i Bułgarii obowiązkowo szczepi się noworodki dwiema szczepionkami, więc jest to kompletny absurd. Mamy wrażenie, że są to praktyki totalitarne wobec rodzin - oburzała się Socha. Przekonywała też, że dzieci z niedoborami nie powinny być szczepione, a noworodkom nie powinno się podawać witaminy K. Zdaniem działaczki szpital rozpowszechnia nieprawdziwe informacje na temat zajścia, a rodzice rozważają kroki prawne przeciw placówce.
O praktykach totalitarnych Socha napisała także we wpisie na Facebooku. Jej zdaniem młoda rodzina jest "zastraszona, zszokowana totalitaryzmem medycznym, nie mogąca uwierzyć w rozmiar bezprawia". "Zamiast przeżywać najszczęśliwsze chwile w życiu i cieszyć się potomkiem – ukrywa się ścigana przez policję. Mama, zamiast w spokoju dochodzić do siebie po porodzie, karmić, tulić i pielęgnować noworodka – przeżywa najstraszniejsze chwile w życiu. Oczywiście urzędników medycznych nie obchodzi, jak taki ogromny stres wpływa na matkę i dziecko, jakim jest zagrożeniem ich zdrowia" - napisała.
Ojciec porwanego dziecka publikuje nagranie
Rodzice z Białogardu wciąż są poszukiwani przez policję. Swoją wersję wydarzeń postanowił zaprezentować ojciec dziecka, który nagrał krótki film i opublikował go w sieci. Na nagraniu nie widać jego twarzy. Widać za to karmione przez matkę niemowlę.