Chcieli zostać ochroniarzami gwiazdy za plecami szefostwa, to sie doigrali. Jak donosi "Gazeta Wyborcza Katowice" trzej podoficerowie śląskiej policji: Sebastian P., Grzegorz P. i Adam M., którzy stanowili najbliższą ochronę celebrytki lada dzień pożegnają się z pracą.
Antyterroryści, którzy na co dzień służą w Samodzielnym Pododdziale Antyterrorystycznym w Katowicach, tajnej i elitarnej jednostce policji. Służący w niej funkcjonariusze nigdy nie pokazują twarzy, bo zatrzymują najgroźniejszych przestępców, odbijają zakładników oraz zajmują się ochroną polityków. Tym razem komanodosi złamali jednak zasady. Pokazli twarze w mediach i słono za to zapłacą.
Szef śląskiej policji, Dariusz Biel, wszczął postępowanie wyjaśniające. Zagroził też tajnym agentom, że jeśli do końca tygodnia sami nie odejdą ze służby, zostaną zwolnieni dyscyplinarnie. Okazało się też, że ochroniarze Paris Hilton nie dość, że przyjęli pracę po godzinach bez zgody przełożonych to jeszcze używali służbowej broni.