Państwo Komorowscy zadomowili się w rezydencji przy al. Ujazdowskich z przepięknym widokiem na Łazienki Królewskie. Prezydent i pierwsza dama opuścili prywatne mieszkanie na Powiślu, urządzili się w Belwederze i to w nowym domu zorganizowali Wigilię dla całej rodziny.
O powodach, dla których głowa państwa woli mieszkać w dawnej siedzibie prezydentów, a nie w Pałacu Namiestnikowskim mówił „Polsce The Times” prezydencki doradca Tomasz Nałęcz.
Przeczytaj koniecznie: Komorowscy meblują sobie Belweder FOTO!
Więcej
https://www.se.pl/wiadomosci/polska/komorowscy-mebluja-s-bie-belweder-foto-aa-TyoX-QMjm-7v9w.html
- Pierwszy jest natury historycznej, drugi dotyczy natury osobistej. Prezydent chce mieszkać skromniej, bez pałacowego rozmachu. Zajął piętro, dół odda na urzędowanie. Nie dziwię się, że woli tu mieszkać. Choć warunki skromniejsze, to atmosfera nieporównanie lepsza – wyjaśniał.
- Wystarczy spojrzeć przez okna Belwederu, aby zrozumieć, jak różni się świat od tego, który widać z okien Pałacu przy Krakowskim Przedmieściu. Belweder jest jasny, otulony przyrodą, Pałac przytłacza wielkością, jest ponury. Natomiast Krakowskie Przedmieście jako miejsce urzędowania prezydenta zostanie zachowane – dodał.
Skoro pierwsza para zamieszkała w Belwederze, to co stanie się z apartamentami, które zajmował tragicznie zmarły pod Smoleńskiem Lech Kaczyński i jego żona Maria? Jak zdradził w Radiu Zet Nałęcz zostaną przerobione na biura dla pracowników kancelarii prezydenta. O stworzeniu izby pamięci poświęconej Kaczyńskim nie ma mowy.
- Jak oglądam te pomieszczenia, że para prezydencka, mówię o śp. państwu Kaczyńskich, że oni tam niewiele w tych apartamentach zmienili – posumował doradca Komorowskiego.