Chodzi o sprawę Józefa Matkowskiego, biznesmena i przyrodniego brata Ryszarda Sobiesiaka. Sobiesiak to główny bohater afery hazardowej z 2009 r., która wstrząsnęła opinią publiczną i spowodowała dymisje w rządzie Donalda Tuska.
Matkowski procesował się przed wrocławskim wymiarem sprawiedliwości ze swoim wspólnikiem o 17 mln zł. Proces przegrał. Wtedy skontaktowało się z nim dwóch prawników i zaproponowało korzystne załatwienie sprawy. Kasacja w Sądzie Najwyższym miała go kosztować 2 mln zł. Pośrednikiem między prawnikami a sędziami Sądu Najwyższego był zdaniem "GPC" Bogusław Moraczewski, sędzia Naczelnego Sądu Administracyjnego.
O łapówce Matkowski poinformował CBA, które zgodziło się urządzić prowokację.
Agenci Biura na kontrolowane łapówki wydali w sumie milion złotych, m.in. 200 tys. zł otrzymał jeden z prawników, a sędzia Moraczewski miał dostać ubranie myśliwskie i miał mieć opłacone polowanie w Rosji.
Ten sam Moraczewski miał kontaktować się w sprawie kasacji z Henrykiem Pietrzkowskim - przewodniczącym wydziału m.in. do spraw kasacji Izby Cywilnej Sądu Najwyższego. Biznesmen łapówki nie zapłacił. Kasację w Sądzie Najwyższym przegrał 14 października 2009 r. Sędziowie SN, którzy mieli brać udział w procederze, zaprzeczyli, że wpływali na rozpoznanie skargi. W przesłanym do "Gazety Polskiej Codziennie" oświadczeniu twierdzą, że nic takiego nie miało miejsca.
Czy była korupcja w Sądzie Najwyższym? Tego najprawdopodobniej się nie dowiemy. Krakowscy śledczy, którzy sprawdzali sprawę, niedawno umorzyli śledztwo. Winą obarczyli CBA, które miało podobno niezgodnie z przepisami zdobywać materiały. Innego zdania jest były wiceszef Biura Maciej Wąsik. - W tej sprawie prokuratura broni przestępców - mówi nam Wąsik. W podobnym tonie wypowiadają się agenci teraz pracujący w CBA. - Jesteśmy zaskoczeni decyzją prokuratury i tym, że jej uzasadnienie poznaliśmy z mediów. Dopiero w środę otrzymaliśmy pisemną argumentację od krakowskiej prokuratury i w najbliższym czasie podejmiemy decyzję o dalszych krokach - informuje "SE" rzecznik CBA Jacek Dobrzyński.