Sukces "Super Expressu"! W ubiegłym tygodniu opisywaliśmy ciężki los niepełnosprawnego Stanisława Guli (81 l.), który w mieszkaniu nie ma nawet ubikacji. Na wózku musi pokonywać kilkanaście schodów do toalety na półpiętrze. Jest szansa, aby inwalida mógł w końcu godnie żyć. Po naszej interwencji sprawa wreszcie ruszyła z miejsca.
Pan Stanisław, emeryt górniczy, w wyniku choroby stracił obie nogi. Niestety, w kamienicy, gdzie mieszka, przy ulicy Korfantego, nie ma żadnych ułatwień dla niepełnosprawnych. Wyjście na świeże powietrze, to luksus, o jakim nawet nie marzy pan Stanisław. Wystarczy, że administrator pomoże mu w wybudowaniu w mieszkaniu toalety, bo teraz, aby załatwić potrzebę, jego żona Alicja (72 l.) musi prosić każdorazowo ludzi o pomoc. Do tej pory władze Spółki Mieszkaniowej Kleofas nie chciały zająć się ich losem. Ale po naszej wizycie w siedzibie spółki doszło do przełomu.
Prezes spółki Anna Piechowska (46 l.) obiecała pomoc i wygląda na to, że słowa zamierza dotrzymać.
- Kontaktowała się z nami pani prezes - mówi uradowana Wiesława Warzecha (52 l.), córka pana Stanisława. - Razem ze spółką znajdziemy architekta, który fachowym okiem obejrzy mieszkanie i zaprojektuje łazienkę. Wreszcie stworzymy tacie porządne warunki - cieszy się córka.
Choć za architekta katowiczanie zapłacą z własnych pieniędzy, nie martwi ich to. Ważne, że wreszcie jest szansa na poprawę losu małżeństwa. - Bez "Super Expressu" nie udałoby się ruszyć z niczym. Dziękujemy też pani prezes za pomoc. Jak już będziemy mieli projekt, dostaniemy dofinansowanie z funduszu dla niepełnosprawnych - cieszy się córka inwalidy.