To była nagła śmierć. Ani arcybiskup, ani nikt z jego otoczenia nie pomyślał, że ten moment może nadejść właśnie teraz. W czwartkowy wieczór abp Życiński był umówiony na spotkanie w pokoju, który zajmował w hotelu Domus Romana Sacerdotalis przy via Traspontina nieopodal Watykanu.
Miał się zobaczyć ze znajomymi klerykami pracującymi w Rzymie. Kiedy ci pojawili się w hotelu i bezskutecznie pukali do drzwi, postanowili zaalarmować obsługę. Gdy w końcu udało im się wejść do pokoju, zobaczyli nieżyjącego już abp. Życińskiego - relacjonował w Radiu Maryja roztrzęsiony bp Ryszard Karpiński (75 l.), jeden z najbliższych współpracowników duchownego.
Jego jako pierwszego w Polsce poinformowano o śmierci hierarchy. Wezwane na miejsce pogotowie podjęło próbę reanimacji, jednak bezskutecznie. Z ustaleń lekarzy wynika, że śmierć nastąpiła ok. godz. 16.
Przeczytaj koniecznie: Abp Życiński NIE ŻYJE. Metropolita lubelski zmarł prawdopodobnie z powodu wylewu krwi do mózgu
Pogrzeb metropolity lubelskiego odbędzie się najprawdopodobniej w przyszłą sobotę w Lublinie, w krypcie Archikatedry Lubelskiej o godz. 11. Jednak, jak poinformował lubelski bp pomocniczy Mieczysław Cisło, data ta może ulec zmianie ze względu na konieczność przewiezienia zwłok z Rzymu i dopełnienia wszelkich tamtejszych formalności. Wiadomo też, że w trakcie pogrzebu odczytany zostanie testament zmarłego.
- W testamencie jest podziękowanie Panu Bogu za dar życia, za powołanie, podziękowanie niektórym osobom za współpracę - ujawnił duchowny.
Ksiądz zmarł prawdopodobnie na zawał serca. Wcześniej mówiono o wylewie krwi do mózgu. - Sekcji zwłok nie będzie, nie ma takiej potrzeby - twierdzi biskup Cisło. Trumna z ciałem duchownego nie będzie otwierana po przywiezieniu jej do Polski.
Ojciec Maciej Zięba: Chorował i cierpiał długo
Poznaliśmy się jakieś trzydzieści lat temu. Zwrócił na mnie uwagę, bo ...
Czytaj dalej >>>
Ojciec Maciej Zięba: Chorował i cierpiał długo
Poznaliśmy się jakieś trzydzieści lat temu. Zwrócił na mnie uwagę, bo studiowałem fizykę, a sam żywo interesował się naukami ścisłymi. Od razu się zaprzyjaźniliśmy. Był człowiekiem ogromnej wiedzy i erudycji, a zarazem nieustającej aktywności. Jego życie i twórczość to owocne spotkanie dwóch światów - wiary i nauki. Był twarzą Kościoła dynamicznego i otwartego - na dialog z niewierzącymi i przedstawicielami innych religii. Kościół stracił osobę bardzo wyrazistą, barwną, ważną i mądrą.
Tydzień temu zadzwonił do mnie. Rozmawialiśmy o książce, którą obecnie piszę. Chciałem z nim skonsultować kilka fragmentów, więc zaprosił mnie do Lublina na koniec marca. Chorował i cierpiał bardzo długo. Ale to nie była choroba, która mogłaby skutkować wylewem krwi do mózgu. Nie tracił pogody ducha i nie obnosił się z chorobą. Uważał, że w życiu ludzkim jest moment krzyża i nie należy o tym mówić.
Patrz też: Abp Józef Życiński nie żyje. Gdzie i kiedy zostanie pochowany
Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski: Abp Życiński opowiadał się po stronie demokracji
Był to człowiek wybitny, który nie mieścił się w ramach wyobrażenia, jakie mamy zwykle o biskupach. W okresie PRL wielokrotnie się spotykaliśmy. Opowiadał się jednoznacznie po stronie demokracji i był zaangażowany w działalność opozycyjną. Zawsze utrzymywaliśmy poprawne kontakty. Nasze drogi rozeszły się w 2006 roku, gdy wydałem książkę "Księża wobec bezpieki". Józef Życiński wypowiedział się zdecydowanie przeciwko lustracji.
Ale podzieliła nas też polityka. Uważam, że księża powinni wypowiadać się na tematy społeczne i polityczne. Ale on był o jeden most za daleko. Mocno związał się z konkretną opcją polityczną - z Unią Wolności i środowiskiem "Gazety Wyborczej". Nawet osoby mu bliskie miały do niego pretensje o to, że w 2007 roku przyjął od tej gazety tytuł "Człowieka Roku".
Józef Życiński nie cieszył się wsparciem ze strony innych biskupów. Wśród księży często mówiło się o tym, że nie kandydował na przewodniczącego Episkopatu ani na inne stanowiska, bo wiedział z góry, że nie dostanie poparcia. Dlatego mało prawdopodobne jest, by następcą Józefa Życińskiego była osoba reprezentująca ten sam co on nurt postępowy.