- Nie jestem w stanie powiedzieć kto ponosi odpowiedzialność, ale ręczę, że w wielu krajach Europy zachodniej po czymś takim minister spraw wewnętrznych podałby się do dymisji.
Wszystkie służby twierdzą, że działały zgodnie z procedurami i że wszystko jest w porządku. Ja uważam, że im bardziej struktury naszego państwa twierdzą, że nic się nie stało tym bardziej narażają się na gniew opinii publicznej. Tutaj nie ma żadnego usprawiedliwienia.
To, co się stało, to są rzeczy niesłychane, ale nie odosobnione. Nie mogę powiedzieć, że jest to odpowiedzialność szefa rządu, ale jest to pewien klimat, którego jesteśmy świadkami, klimat przyzwolenia - Polacy nic się nie stało - ze strony najwyższych władz - stwierdził w KAWIE NA ŁAWĘ szef SLD Leszek Miller, komentując wydarzenia w Opolu.
Przypominamy, że policja działała zgodnie z przepisami - matka trafiła do aresztu, a jej dzieci do ośrodka opiekuńczego z powodu niezapłacenia grzywny w wysokości 2,3 tysiąca złotych. Kara została nałożona na kobietę przez Urząd Skarbowy. Nie wystawiła klientowi faktury, tylko rachunek - to powód nałożenia kary.