Obaj posłowie - koledzy z okręgu nowosądeckiego, gdzie jeden jest prezesem (Mularczyk), a drugi jego zastępcą - ruszyli z zakupami do domu poselskiego.
- Mieliśmy do obgadania kilka tematów - zdradza nam poseł Siarka. Zapewnia, że czterech butelek nie wysączyli tylko we dwóch. Winkiem raczyli się także inni pozostali posłowie z okręgu. - To była impreza we własnym gronie - mówi poseł Siarka. Czyżby wznosili toast pod wybory? Niewykluczone. Ponoć obydwaj posłowie z okręgu nowosądeckiego mają szansę i na miejsce na liście, i na zwycięstwo. Przed czterema laty, kiedy obaj startowali, PiS zdobył na Sądecczyźnie aż 5 z dziewięciu mandatów.
W tym roku może być podobnie. PiS ma się w Nowym Sączu znakomicie i wiele wskazuje na to, że w ławach sejmowych znowu zasiądzie 5 posłów