W czwartek 9 października, Ewa Kopacz spotkała się z prezydentem Francji Ftrancois Hollande'em. Jednym z tematem rozmów była kwestia rozprzestrzeniającego się śmiertelnego wirusa gorączki krwotocznej. Przypominamy, że według naukowców z amerykańsko-włoskiego instytutu epidemiologicznego istnieje aż 70 procent szans, że wirus ebola dotrze do Europy w ciągu 20 dni.
Polska premier po spotkaniu dała do zrozumienia, że rządy krajów UE mają zamiar nie dopuścić do rozprzestrzenienia się wirusa w Europie. - - Doszliśmy razem do wniosku, że warto by było, przy okazji Rady Europejskiej, pomyśleć o wcześniejszym spotkaniu ministrów zdrowia (krajów) UE, żeby ujednolicić sposób postępowania, wyznaczyć standardy leczenia dotyczące postępowania z chorymi, ale też standardy zachowania personelu – mówiła Ewa Kopacz po spotkaniu z prezydentem Francji.
Polska premier zaznaczyła, że w tym przypadku niezwykle istotne jest „wyznaczenie jednego europejskiego kierunku działania". – Akurat tego wirusa zlekceważyć nie można – stwierdziła premier.
Zobacz też: Pracownik ONZ z ebolą trafił do szpitala w Lipsku! Leży w izolatce
W efekcie podjęta została decyzja o sformułowaniu specjalnego instruktażu dla obywateli, na wypadek ewentualnego pojawienia się wirusa w Polsce. Ewa Kopacz przekazała to zadanie Bartoszowi Arłukowiczowi. - Na pewno całą instrukcję przedstawi minister zdrowia. Dostał takie polecenie – zapewniła Kopacz.
Ebola zbiera żniwo
Światowa Organizacja Zdrowia podaje, że w Afryce w wyniku zarażenia śmiertelnym wirusem zmarło niemalże 3900 osób. Liczba zarażonych to ponad 8 tysięcy. Największe żniwo ebola zebrała w Gwinei, Liberii i Sierra Leone. Jak dotąd, mimo wszelkich starań, zamykania granic i edukowania ludności koniec epidemii wciąż jest daleki.