- Jako posumowanie prac komisji hazardowej powstaną trzy raporty – przewidywał Bartosz Arłukowicz, który był gościem telewizji TVN24. - Jeden taki, że nic nie stało, drugi, że trzeba zmieść PO ze sceny politycznej. Tylko trzeci będzie rzetelny i to ja będę jego autorem – tłumaczył nieskromnie.
Przeczytaj koniecznie: Arłukowicz wyjedzie do Szczecina. Nie chce, ale będzie musiał?
Zanim jednak posłowie śledczy przystąpią do pisania swoich raportów – a prawdopodobnie powstaną co najmniej trzy takie dokumenty – w komisji rozegra się jeszcze jedna walka. Jej inicjatorem jest... też poseł Arłukowicz. Chce on jeszcze raz przesłuchać Mirosława Drzewieckiego.
Czy śledczy z PO będą próbowali zablokować ten pomysł? Na razie nie wiadomo, jednak największym przeciwnikiem wszystkich członków komisji będzie czas. Komisja hazardowa ma skończyć prace do końca kwietnia.