I słyszę nagle, jak Żelichowski poseł przekonuje, że nam armia specjalnie potrzebna nie jest. Że armijne wydatki ciąć trzeba jak najszybciej, bo przecież wróg żaden u bram naszych nie stoi. No i cały niedzielny spokój szlag trafił. Bo mi się zaraz takie łacińskie porzekadło przypomniało, co je starożytni Rzymianie przed wiekami ukuli. "Si vis pacem, para bellum". Przetłumaczyć je można: "Jeśli chcesz pokoju, szykuj się do wojny". A że Rzymianie o wojowaniu wiedzę mieli większą niż Żelichowski poseł czy nawet cała jego partia szanowna PSL, to mnie telepnęło. Z nerwów i ze strachu. Bo jak wróg jakiś w końcu u bram naszych stanie, to co my wtedy zrobimy?! Kłonica Żelichowskiego posła na pewno nie wystarczy.
Armia z kłonicami
2009-02-02
3:00
A już myślałem, że tę niedzielę to bez nerwów przeżyję, bo dzieciaki u teściów, a żona w pracy, więc nikt mi głowy suszyć nie będzie. Ale coś mnie podkusiło i radio włączyłem.