Wyskok asystentów polityków na szczęście nie wyprowadził z równowagi Joannę Kluzik-Rostkowską, szefową PJN, która właśnie przemawiała gdy na sali pojawili się nieproszeni goście. Ich wtargnięcie zbyła śmiechem, bo dwaj współpracownicy Kraczkowskiego i Górskiego postarali się, by nikt nie potraktował ich poważnie. Twarze mieli zakryte maskami z podobiznami Janusza Palikota, a do pleców przyczepili sobie hasła: „PJN. Palikot Jest Najważniejszy”.
Obyło się bez awantur, a także odgrażania politycznej konkurencji. Panowie potulnie opuści salę gdzie odbywała się konferencja zaraz po tym jak jedna z pracownic klubu poselskiego poprosiła ich o wyjście.
Przeczytaj koniecznie: PJN jest coraz większe
O odebraniu asystentom przepustek zdecydował szef Kancelarii Sejmu. Marszałek Sejmu Grzegorz Schetyna nie wniósł sprzeciwu. Współpracownicy parlamentarzystów mają więc zakaz wstępu do budynku przy Wiejskiej.
Poseł PiS Maks Kraczkowski w rozmowie z PAP nie chciał komentować tej decyzji. Zaznaczył jednak, że nie szuka nowego asystenta, bo nie zwolnił i nie zamierza zwolnić starego. Wyjaśnił, że nie widział o tym co planował jego zaufany człowiek. - Rozumiem młodych ludzi, którzy w taki młodzieńczy sposób, chcieli pokazać swoją frustrację- podkreślił.