- Komary pojawią się za mniej więcej dwa tygodnie - mówi prof. dr hab. Stanisław Ignatowicz, entomolog z warszawskiej Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego.
- Najlepszy bowiem dla nich czas to lipiec i sierpień - dodaje. Pociesza jednak, że opadów, a co za tym idzie - stojącej wody jest w kraju nieco mniej, dzięki temu i komarów będzie nie tak wiele, jak w zeszłym roku. Ale są miejsca, gdzie stojącej wody nie brakuje.
Najbardziej zagrożone komarzym atakiem są Mazury, pojezierza północnej Polski i okolice rzek.