Do ataku na Adamowicza doszło na scenie na Targu Węglowym podczas "Światełka do nieba". Napastnik po ataku na swoją ofiarę przechadzał się po scenie jeszcze kilkanaście sekund zanim go obezwładniono. Krzyczał do mikrofonu m.in: - Siedziałem niewinny w więzieniu, siedziałem niewinny w więzieniu. Platforma Obywatelska mnie torturowała, dlatego właśnie zginął Adamowicz.
Według ustaleń Radia ZET 27-letni mieszkaniec Gdańska mógł dostać się w pobliże sceny, ponieważ miał przy sobie plakietkę z napisem Media.
Jak poinformowała PAP rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku, asp. Karina Kamińska, mężczyzna był w przeszłości karany za przestępstwa przeciwko zdrowiu i życiu.