"Hańba!", "Smoleńsk pamiętamy!" - takie okrzyki wymierzone w premier Ewę Kopacz leciały z sali, na której miało się odbyć spotkanie z przedsiębiorcami, przedstawicielami cechów rzemieślniczych i samorządowcami z terenu powiatu pasłęckiego.
Zobacz też: Ewa Kopacz zwichnęła nogę! Premier bawiła się z WNUCZKIEM [ZDJĘCIA]
Pani premier odniosła się do słów oskarżycielki. - Myślę, że na tej sali nie ma ani jednej osoby, która by zapomniała o tej wielkiej narodowej tragedii. W przeciwieństwie do tych, którzy tylko pamiętali, ja tam pracowałam. Przez kilka dni, dzień i noc. W warunkach, których żadnemu z państwa bym nie życzyła - wyjaśniała Ewa Kopacz. - Sama będąc lekarzem przeżywałam wiele przykrych historii, bo pracowałam jako lekarz sądowy, ale wtedy, kiedy pojechałam do Smoleńska, to ta sytuacja przerosła nawet moje wyobrażenia – dodaje premier.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail