To "Super Express" kilka miesięcy temu jako pierwszy napisał o nagrodzie, jaką za 2011 rok otrzymał Rafał Kapler, były szef Narodowego Centrum Sportu. Po naszej publikacji inne media od razu zajęły się sprawą i oceną pracy szefa NCS. W końcu podał się on do dymisji!
Wyobraźmy sobie teraz, że nasz tekst powstał w momencie, gdy już obowiązywała przygotowywana w parlamencie ustawa. Do "Super Expressu" odpowiedzi na ten artykuł przysyłają wszyscy pracownicy NCS, przekonując, jak wiele dla Euro 2012 robi Rafał Kapler. Każdy z tych listów musi być opublikowany bezpłatnie i może mieć objętość dwukrotnie większą niż fragment materiału, którego dotyczy. "Super Express" musiałby więc każdą z tych odpowiedzi opublikować. Czytelnicy przez najbliższe miesiące dostawaliby gazetę z informacją o tym, jak dobrym szefem jest Rafał Kapler. To tylko jeden z możliwych przykładów. Ale przecież można je przytaczać seryjnie! - Propozycja tej ustawy jest chora. Coś się komuś pomieszało! Senat domaga się upolitycznienia prasy. Politycy zapominają o funkcji kontrolnej, jaką sprawują media. Prasa ma prawo, ma obowiązek szperać, sprawdzać. Najwyraźniej projekt tej ustawy przygotowali ludzie, którzy nie czują współczesnych mediów i chcą bronić m.in. klasy politycznej - ocenia nam profesor Wiesław Godzic, medioznawca.