Kryją się w leśnej ściółce, wygrzewają na górskich szlakach, a nawet pełzają w przydomowych ogródkach. W tym roku żmij jest o wiele więcej niż w latach ubiegłych. Wszystko za sprawą łagodnej zimy. Teraz, kiedy promienie wiosennego słońca grzeją coraz mocniej, żmije wychodzą ze swoich kryjówek aby rozpocząć okres godów. W tym okresie częściej się przemieszają w poszukiwaniu odpowiedniego partnera. Ich ulubionymi miejscami są polanki, podmokłe lasy i łąki. Jednak w tej chwili możemy je także spotkać w ogródkach między krzewami, przy korzeniach drzew, czy nawet w ozdobnych skalniakach. W większości wypadków, żmija na widok człowieka będzie próbowała się ukryć. Kiedy jednak przez przypadek nadepniemy na gada, może się to zakończyć tragicznie. Warto więc pamiętać o porządnych butach za kostkę podczas wypraw na górskie szlaki.
Samo ukąszenie żmij jest praktycznie bezbolesne, ale późniejsza reakcja organizmu nie jest już tak obojętna. Po około kwadransie w miejscu ukąszenia pojawia się obrzęk. Standardowymi objawami są zawroty głowy, problemy z oddychaniem i krążeniem. Jad żmii zygzakowatej jest mieszaniną kilku toksyn o różnorakim działaniu. Uszkadzają układ nerwowy, powodując martwicę tkanek, zmniejszają krzepliwość krwi, zmieniają rytm pracy serca. Ukąszenie jest szczególnie niebezpieczne w przypadku dzieci (ze względu na mniejszą wagę), oraz dla osób pod wpływem alkoholu. W takim przypadku jad rozprzestrzenia się po organizmie znacznie szybciej.
W przypadku ukąszenia najważniejsza jest pomoc lekarska. Podanie surowicy może nas uratować przed przykrymi skutkami ukąszenia - mówią specjaliści.