- Naziści uczynili z mojego kraju miejsce terroru o ogromnej sile. Uczynili z ziemi polskiej wielki cmentarz Żydów - oskarżał Bronisław Komorowski (63 l.) wobec delegacji rządowych z 49 krajów.
Kiedy 27 stycznia 1945 roku Armia Czerwona otworzyła bramy KL Auschwitz, było w nim ok. 7 tys. osób. Wycieńczonych, przerażonych, na granicy życia i śmierci. W ciągu czterech lat w obozie życie straciło ponad milion osób. Uduszono je w komorach gazowych, zakatowano na śmierć, rozstrzelano, zagłodzono. Największą grupę więźniów, bo prawie 1,1 mln, stanowili Żydzi.
- Niezliczoną ilość razy umierałam, zamierałam ze strachu, bólu, napięcia, selekcji, widoku męk i konania innych więźniarek, moich sąsiadek (.) Każda chwila była wiekiem oraz błagalnym pytaniem, czy jeszcze będzie następna - wspominała Halina Birenbaum (86 l.). Kiedy skończyła, wszyscy powstali.
Tak samo po wspomnieniach Romana Kenta (86 l.) i Kazimierza Albina (93 l.), jednego z pierwszych więźniów. - Wyjście stąd prowadzi tylko przez komin krematorium - przypomniał ten ostatni słowa strażnika KL Auschwitz. Poruszający był również film "Auschwitz". To dzieło amerykańskiego reżysera Stevena Spielberga (69 l.), potomka węgierskich Żydów. Był on świadkiem, jak jego dziadkowie uczyli ocalałych z Holocaustu Węgrów. Widział numery na ich dłoniach. - Nie rozumiałem, że są one znakami śmierci, niewyobrażalnego cierpienia i niewyobrażalnej straty - podkreślił.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail