Warszawskie Miejskie Zakłady Autobusowe mają blisko 500 Solarisów. Wszystkie autobusy są jak na stołeczne warunki nowe i jak zapewnia rzecznik MZA, nie sprawiały do tej pory większych problemów.
Takim zapewnieniom zdaje się jednak przeczyć historia. W 2007 i na początku 2008 r. głośno było o płonących autobusach polskiego producenta na ulicach słowackiej Bratysławy. "Palący problem" miały również Solarisy kursujące w Krakowie. W stolicy Małopolski spaliły się dwa takie autobusy. Teraz do feralnej serii doszedł wypadek w stolicy, gdzie autobus zapalił się w trakcie jazdy.
Co ciekawe, na podobne problemy nigdy nie skarżyli się Niemcy, którzy od przeszło dwóch lat wykupują większość polskich autobusów. Solarisy kursują po Berlinie, Lipsku oraz w kilku innych miastach i mają wręcz nienaganna opinię. Co zatem powoduje, że w Polsce i u naszych południowych sąsiadów autobusy stają w płomieniach?
Tuż po świętach warszawskie autobusy weźmie pod lupę Inspekcja Transportu Drogowego. Sprawą zajmie się też specjalna komisja MZA. Choć nikt nie chce tego oficjalnie potwierdzić, najbardziej prawdopodobną przyczyną kłopotów z Solarisami jest ich nieprawidłowe "oszczędne" serwisowanie przez MZA.
Autobusy do kontroli
Warszawskie autobusy trafią pod lupę specjalnej komisja MZA i Inspekcji Transportu Drogowego. Niestety nie wszystkie, lecz tylko te polskiej marki Solaris. Wszystko przez środowy pożar na Trasie Łazienkowskiej.