Fragment autostrady A2 ze Strykowa (gdzie teraz nagle asfalt się kończy) do podwarszawskiej Konotopy będzie miał 91 kilometrów długości i ma być otwarty w maju 2012 roku, czyli jeszcze przed EURO. Tak przynajmniej twierdzi minister Cezary Grabarczyk, który w końcu podpisał umowę na budowę kluczowych odcinków autostrady A2.
Czy minister nie rzuca przypadkiem słów na wiatr? Teoretycznie termin jest wykonalny. Gorzej z praktyką. Firmy, które wygrały przetargi muszą najpierw zaprojektować swoje odcinki. Potem jeszcze trzeba je wybudować i oddać do użytku. Wszystko w czasie nie całych trzech lat i cenie nie przekraczającej 3,2 mld zł.
Warto dodać, że już rok temu eksperci zwracali ministrowi uwagę, że umowy z tak napiętymi terminami mogą być nierealne do wypełnienia. Ministerstwo infrastruktury wie jednak swoje i twierdzi, że autostrada „musi być na czas”.
Autostradowa "kiełbasa wyborcza"?
2009-09-29
13:30
Im bardziej prawdopodobny staje się wcześniejszy termin wyborów, tym więcej obietnic pada z ust polityków. Cezary Grabarczyk obiecuje na przykład, że przed EURO 2012 powstanie autostrada z Warszawy do Łodzi.