Autostrady tańsze o połowę. Dzięki GRABARCZYKOWI STANIEJE przejazd państwowymi autostradami

2011-10-22 13:12

Znienawidzony przez kierowców, pasażerów i opozycję minister Cezary Grabarczyk tuż przed wylotem z rządu zadbał, by zostawić po sobie dobre wrażenie. Złośliwi powiedzą, że trochę późno, ale lepsze to niż nic. Ministerstwo infrastruktury pracuje na projektem rozporządzenia ministra w sprawie obniżenia o połowę stawek opłat za przejazdy państwowymi autostradami dla samochodów osobowych oraz motocykli. Jak na razie opłaty za przejazd pobierane są tylko na autostradzie A2 z Konina do Strykowa, ale od 1 stycznia 2012 kierowcy będą musieli płacić na wszystkich węzłach autostrady A4 od Wrocławia do Katowic.

Jak czytamy w "Gazecie Wyborczej" tuż przed końcem kadencji Sejmu minister infrastruktury zwiększył starania, by autostrady w Polsce były bardziej dostępne dla wszystkich kierowców.

Projekt Grabarczyka przewiduje, że minister infrastruktury wyda rozporządzenie jeszcze w tym roku, po uzgodnieniu z pozostałymi ministrami. Co ciekawe przez cztery lata w rządzie Tuska przekonywał Polaków, że nie da się zmniejszyć opłat za przejazd autostradą.

W połowie roku zaczęto pobierać opłaty za przejazd autostradą A2 z Konina do Strykowa. To pierwsza z państwowych autostrad, na której wprowadzono opłaty za przejazd. Ta trasa ma 104 km, a za przejazd 1 km samochodem osobowym trzeba zapłacić 20 gr, motocyklem - 10 gr.

Jeśli rozporządzenie Grabarczyka wejdzie w życie, jeszcze w tym roku o połowę stanieją opłaty za przejazdy państwowymi autostradami dla samochodów osobowych oraz motocykli.

 

W marcu ruszyła budowa stacji poboru opłat, które pojawią się na wszystkich węzłach autostrady A4 od Wrocławia do Katowic. Za przejazd kierowcy będą płacić od 1 stycznia 2012 roku.

Obniżenie opłat za autostrady to nie tylko dobra wola Grabarczyka. "GW" przypomina, że od lipca wprowadzono elektroniczne opłaty dla ciężarówek po państwowych autostradach i drogach ekspresowych.

Tu pojawił się problem. Wpływy z tych opłat, a także z opłat od samochodów osobowych za jazdę po państwowych autostradach mogą być tak duże, że Polsce może grozić zwrot część dotacji, jakie dostaliśmy z UE na budowę autostrad.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki