Jak tłumaczy, obecnie składki wypłacane są z budżetu państwa, trafiają do urzędu wojewódzkiego, następnie do starostwa, stamtąd do urzędu pracy, który pieniądze wysyła do ZUS, a ZUS do NFZ. - Tymczasem składka zdrowotna za osobę bezrobotną może być opłacona przez budżet bezpośrednio do NFZ - wyjaśnia Fedak. Jej zdaniem znacznie obniżyłoby to koszty dysponowania pieniędzmi i zmniejszyło biurokrację. Wypowiedź Fedak wywołała burzę, bo została odczytana jako zapowiedź likwidacji składki zdrowotnej i podniesienia podatków. Rzecznik rządu Paweł Graś (47 l.) zapewniał, że nie ma takich planów, a minister finansów Jacek Rostowski (60 l.) stwierdził, że pani minister "pomyliła się".
Awantura o składkę zdrowotną
2011-01-11
3:00
Minister pracy Jolanta Fedak (51 l.) ma pomysł na zmniejszenie ogromnych kosztów opłacania składek zdrowotnych za bezrobotnych obywateli.