Jak podaje telewizja TVN24 do awantury na pokładzie samolotu rejsowego LOT z Warszawy do Chicago doszło kilkanaście minut po starcie ze stolicy.
Przeczytaj koniecznie: Szwecja: Awaryjne lądowanie samolotu z Kanady do Pakistanu – na pokładzie mogła być bomba?
Według relacji rzecznika LOT Jacka Balcera, wszystko zaczęło się od sprzeczki na pokładzie, pomiędzy jednym z pasażerów a członkiem załogi, później jednak doszło nawet do rękoczynów.
Mężczyzna lecący w klasie business – najprawdopodobniej Amerykanin – miał zażądać żeby jego syn (z biletem do klasy ekonomicznej) został przesadzony obok niego. Załoga odmówiła i mężczyzna zaczął się awanturować. Gdy w uspokojeniu pasażera chciał pomóc trzeci pilot, mężczyzna zaczął się zachowywać agresywnie – doszło do rękoczynów.
Wtedy piloci zdecydowali się jak najszybciej zawrócić i wysadzić furiata. Samolot wylądował na Okęciu, po wyprowadzeniu agresywnego mężczyzny z maszyny lot mógł być kontynuowany.