W bardzo ostrych, żołnierskich słowach, generał ocenił styl zarządzania ministerstwem obrony narodowej przez Klicha:
- Klich nie ma jaj i kręgosłupa. Gdybym był teraz szefem jakiejkolwiek instytucji w wojsku, to złożyłbym wypowiedzenie ze służby wojskowej.
Dukaczewski za skandal uważa odmowę ministra na prośbę o spotkanie, gdy chciał podzielić się z Klichem swoimi zastrzeżeniami na temat funkcjonowania armii.
Zdaniem byłego szefa WSI, polskie wojsko utraciło wewnętrzną stabilność. Wszystko przez niekompetencję i krytyczne wypowiedzi Klicha na temat dowódców:
- Jeżeli szef MON krytykuje żołnierzy bez zapoznania się z okolicznościami sprawy – casus Nangar Khel – albo mówi o likwidacji 36. pułku, to stwarza wrażenie braku stabilności w wojsku.
Generał odniósł się również do obecnej sytuacji w służbach specjalnych. Jego zdaniem nie są one w stanie weryfikować prawdziwości informacji ze śledztwa w sprawie katastrofy, które przekazują nam Rosjanie.
- Dewastacja w służbach wojskowych jest tak ogromna, że obawiam się, iż nawet w ciągu jednego pokolenia nie odtworzymy tego, co było – ocenia Dukaczewski.