Bachleda-Curuś nie wzięła łapówki

2009-12-15 3:00

Na jaw wyszedł korupcyjny skandal, który miał miejsce podczas igrzysk olimpijskich w Turynie w 2006 roku. Polska panczenistka Katarzyna Bachleda-Curuś (29 l.), lepiej znana z torów łyżwiarskich pod panieńskim nazwiskiem Wójcicka, przyznaje, że odmówiła wówczas wzięcia łapówki od holenderskiej trenerki.

Chodziło o rezygnację ze startu w biegu na 5000 metrów i oddanie w ten sposób miejsca Holenderce Grethcie Smit. Polce zaoferowano za to 50 tysięcy euro. Z propozycją miała przyjść trenerka Smit, Ingrid Paul.

- Kiedy usłyszałam o co chodzi, powiedziałam, że nie mamy o czym rozmawiać - opowiedziała Bachleda-Curuś w wywiadzie dla holenderskiej telewizji NOS. - Początkowo nie miałam w planach startu na 5000 metrów, ale postanowiłam wziąć w nim udział właśnie po to, żeby nie było żadnych podejrzeń. Chodziło o mój honor - wspomina nasza łyżwiarka.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają