Dochodziła godz. 9.00. Krzysztof M. skuwał betonowy balkon na trzecim piętrze rozbudowywanego właśnie hotelu Centralnego Ośrodka Sportu i Przygotowań Olimpijskich.
Pod balkonem bracia Michał i Wojciech zbierali właśnie deski szalunkowe. Nagle rozległ się potężny huk. Ciężki balkon runął w dół, zabierając ze sobą przypiętego do niego szelkami Krzysztofa.
Kilkutonowa betonowa płyta spadła wprost na krzątających się na dole mężczyzn.
- Krzysztof miał podpiąć balkon do dźwigu, ale nie zdążył tego zrobić - opowiada nam jeden z pracowników. - Najprawdopodobniej za bardzo go podkuł. To tak, jakby podciąć gałąź, na której się siedzi - dodaje.
Na miejscu szybko pojawili się strażacy, którzy zaczęli przeszukiwać gruzowisko.
- Nie mogliśmy poduszką pneumatyczną podnieść tego betonu, ale w końcu zrobiliśmy to za pomocą dźwigu - opowiada dowodzący akcją ratowniczą st. kapitan Grzegorz Worwa z zakopiańskiej straży pożarnej. - Gdy wyciągnęliśmy jednego z mężczyzn, już nie żył. Potem trafiliśmy na kolejne zwłoki. Trzeciego robotnika reanimowaliśmy, a potem trafił do szpitala. Niestety, też zmarł.
Wszystkie trzy ofiary makabrycznego wypadku mieszkały pod Zamościem (woj. lubelskie). Na budowę trafiły za pośrednictwem biura pracy.
Prokuratura i inspekcja pracy sprawdzają, czy prace budowlane były prowadzone w należyty sposób, a pracownicy odpowiednio przeszkoleni.