Po II wojnie światowej zdecydowano się zatopić broń należącą do Niemców. W 1947 roku zrzutów do morskich wód dokonali Brytyjczycy i Rosjanie. Najwięcej pocisków zatopiono w Głębi Gotlandzkiej i Głębi Bornholmskiej.
- Nasze badania pokazały, że w samej Głębi Gotlandzkiej mamy około 8 tys. bomb i pocisków, które zanieczyszczają środowisko. Potwierdziliśmy, że wokół tych obiektów występuje skażenie dna morskiego. Do tej pory było to raczej spekulacją" - wyjaśnił dr Jacek Bełdowski z Instytutu Oceanologii Polskiej Akademii Nauk, koordynujący prace uczonych.
Co zalega na dnie morza?
80 proc. zalegających w Bałtyku chemikaliów stanowi iperyt, czyli gaz musztardowy. Na szczęście w temperaturze wód Bałtyku gaz ten zamarza i skażenie sięga tylko kilku metrów w okolicy składowiska. Pozostałą część chemikaliów stanowią związki parzące oparte o arsen, a w kilku miejscach także gaz zabijający - tabun.
Co z rybami?
- W ramach projektu badamy m.in. wpływ chemikaliów na ryby pływające w miejscach składowisk. Mają one więcej chorób, niż te z innych rejonów Bałtyku. Zaobserwowano też u nich wady genetyczne - tłumaczył Bełdowski.
Łowienie ryb w Bałtyku nie jest zakazane na żadnym obszarze - nie pozwala się jedynie łowić ryb dennych.
rozmówca PAP. Jak wyjaśnił, wprawdzie łowienie ryb w tych miejscach jest odradzane, ale zakazane jest tylko rybołówstwo denne, czyli zmuszające do ciągnięcia ryby z dna.
Jednak chore ryby są zagrożeniem dla zdrowia ludzi. Czy powinno się zakazać łowienia ryb w Bałtyku?
Zobacz: Kępa Chotecka. Modlili się o ryby i utonęli