Odczekali aż nikogo nie będzie w środku i wtedy jeden z nich podszedł do lady i psiknął mi gazem pieprzowym prosto w twarz - mówi ekspedientka. - Miałam okulary, ale i tak gaz bardzo podrażnił mi oczy. Jeden z tych bandziorów stał obok mnie. Dusiłam się, straciłam orientację. Nie mogłam otworzyć oczu. Po omacku, z krzykiem wybiegłam ze sklepu. Potem dowiedziałam się, że ci bandyci, wyglądający na nastolatków, nic nie ukradli. Nie wiem, czy przerazili się mojego krzyku, a może okaleczyli mnie tak po prostu, z nudy. To straszne – dodaje kobieta.
>>> Radiowozem na imprezę
W sklepie był monitoring i na nagraniu doskonale widać, jak chłopak w czarnych spodniach, niebieskiej bluzie z białymi rękawami i z napisem "California team" i kilkoma cyframi, psika gazem prosto w twarz ekspedientki. Drugi z tej młodocianej bandy miał na sobie czarny podkoszulek z białą czaszką, szarą bluzę z czarnymi pasami na rękawach i szare spodnie. Trzeci ubrany był w szarą bluzę. Policja poszukuje sprawców napadu.